wtorek, 25 marca 2014

Dzień drugi

Na początku chciałabym wam podziękować za miłe słowa i wsparcie. Mam nadzieję, że dalej ze mną będziecie ;) Nawet nie wiecie jak świetnie się dziś czułam, gdy rano wstając z łóżka usłyszałam burczenie w brzuchu. Sama nie wiem dlaczego, ale w pewien sposób bardziej zmotywowało mnie to do dalszej walki o chudą sylwetkę. Dzisiejszy bilans nie jest tragiczny, ale nie jestem z niego zadowolona:
~ na śniadanie 2 kromki chleba z sezamem i białym serem - 191 kcal
~ na obiad 1 sucha pyza - 112 kcal

Razem:  303 kcal

Co prawda ćwiczyłam dziś na wf-ie (znowu rozgrzewka i siatkówka), tańczyłam na Nintendzie (spaliłam 55 kcal - nie wiele jednak zawsze coś) i zamierzam wieczorem zrobić 100 przysiadów i brzuszków. Jednak nadal jestem trochę zła, że przekroczyłam limit. Zaledwie o 3 kcal ale zawsze to przekroczenie. Jutro za karę zjem mniej. Nie mogę przekraczać limitów. Nawet o głupie 3 kcal. No bo jeśli teraz sobie powiem, że to niewiele w przyszłości mogę zacząć przekraczać więcej. A na to pozwolić sobie nie mogę. Chyba pogoda zaczyna się polepszać. Już nie mogę się doczekać, aż wyjdę na rolki !
Trzymajcie się kochane ! 



2 komentarze:

  1. Spalilas te 3 kcal, spokojnie. Powodzenia!:* Razem wytrwamy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem, za bardzo napędzasz jednak tę machinę obłędu, która i mi jest dobrze znana. Spokojnie, to jednak TYLKO 3 kcal. I tak jesteś cudnie silna i cudnie wytrwała. I taka bądź, spokojnie, cierpliwie do celu.

    Stay Strong ;*

    OdpowiedzUsuń